Dzisiaj zapowiadane woski z nowej kolekcji. Na pierwszy ogień poszły Pink Hibiscus i Midnight Oasis.
Wosk PINK HIBISCUS znajdziecie tutaj.
Mocny bordowy kolor tego wosku bardzo mi odpowiada, chociaż z czasem palenia zapach słabnie i nie zostaje na długo, to mogę go polecić. Nie lubię herbat z hibiscusem, bo mają cierpki smak. Tutaj w wosku go nie wyczuwam. Dla mnie ten zapach idealnie sprawdzi się w jeszcze chłodną wiosenną noc.
Wosk MIDNIGHT OASIS znajdziecie tutaj.
Ten fioletowy wosk tuż po rozpaleniu niósł zapach mocny, męski. Taki z jednej strony przytulny a z drugiej agresywny. Jednak to połączenie spodobało mi się bardzo. Nie jestem wielką fanką męskich zapachów Yankee Candle , ale ten mnie kusi. I ten wosk kojarzy mi się z jeszcze chłodną wiosną. Zapach przy którym można się ogrzać pod kocem, najlepiej w towarzystwie mężczyzny, a do tego lampka ulubionego winka. Taki relaks to ja lubię.
Wosk PINK HIBISCUS znajdziecie tutaj.
Mocny bordowy kolor tego wosku bardzo mi odpowiada, chociaż z czasem palenia zapach słabnie i nie zostaje na długo, to mogę go polecić. Nie lubię herbat z hibiscusem, bo mają cierpki smak. Tutaj w wosku go nie wyczuwam. Dla mnie ten zapach idealnie sprawdzi się w jeszcze chłodną wiosenną noc.
Ten fioletowy wosk tuż po rozpaleniu niósł zapach mocny, męski. Taki z jednej strony przytulny a z drugiej agresywny. Jednak to połączenie spodobało mi się bardzo. Nie jestem wielką fanką męskich zapachów Yankee Candle , ale ten mnie kusi. I ten wosk kojarzy mi się z jeszcze chłodną wiosną. Zapach przy którym można się ogrzać pod kocem, najlepiej w towarzystwie mężczyzny, a do tego lampka ulubionego winka. Taki relaks to ja lubię.
świetne:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń